Przeczytałam tu na forum wiele wątków dotyczących rozwodu. Potrafię o wiele więcej zrozumieć dzięki nim ale nie daje mi to odpowiedzi jak żyć dalej.Abonent Początkujący PlusManiak Posty: 26 Meble Kuchenne na wymiar Warszawa - facebook Rejestracja: 30 sie 2010, o 14:01 Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Witajcie. Czytam forum co jakiś czas, ale nie rejestrowałem się tu wcześniej. Z plusem jestem/byłem związany przez 11 długich lat, ale... niestety, do "małżeńskiego szczęścia" potrzeba zaangażowania i dobrej woli dwóch stron, więc wprowadzając wielu w wielkie zadziwienie, ogłosiłem rozwód z orzeczeniem o winie operatora, uprawomocni się jutro Od lat plus systematycznie i bardzo skutecznie pogarsza i psuje swoje oferty. Uparcie odchudza pakiety, minuty, smsy i wszelkie przeliczniki. Do 2005 roku trwały czasy barbarzyńskie u wszystkich operatorów, stawki ok 3 zł za minutę, drogie smsy, naliczanie co 1 minutę ( w plusie co 30 sekund). Wtedy to pojawił się rarytas "Nowy Plus", 75 min za 55 zł, sekundowe naliczanie przelicznik minut na sms 1:4, wieczory weekendy 5h na plus i stacjonarne, nawet rok za darmo. 2006 rok przyniósł Godziny i "zdarte gardło", zakochałem się . Doskonała oferta- za ta tę samą kwotę 55 zł było 90 min, wymiennych na 450 sms i mms. To była rewolucja! Doszły dodatkowe pakiety liczone wg. wzoru, podstawa x 5 na 3 numery plusa lub stacjonarnych (7 i pół godziny), podstawa x 3 wieczory weekendy (4 i pół godziny) 1x podstawa do plusa (1 i pół godziny). W promocji dostawało się je wszystkie na pół roku bez opłat, później po 10 zł. Rok 2007 -Kubala niby przysniósł wymienność na wap-a, ale zepsuto już pakiety dodatkowe. Odchudzono minuty pakietów dodawanych: do plusa z 90 minut w "Godzinach" do 60 minut w Kubali, całkowicie zepsuto i zmasakrowano wieczory-weekendy,bo nie dość że mniej o 70 minut, to wyrzucono stacjonarne i działały tylko do plusa. 04 września 2008 wszedł kataklizm i nieszczęscie syberyjskie. Przelicznik 1 do 3, pakiety lekko się poprawiły, ale nadal tylko do sieci własnej! Już w ubiegłym roku miałem problem przy przedłużaniu umowy. Miałem "Godziny", a dawali "Syberyjskie". Oferta gorsza niż 2 lata wcześniej! Wypełniony jeszcze dużą dozą sympatii do operatora, na przeczekanie wziąłem nieszczęsny rabat te swoje "Godziny" w nadziei, że kolejne plany taryfowe będą miały ręce i nogi. W czerwcu br. znów 2699 i .... przeklęte syberyjskie deja vu. Skutek: bezwzględne wypowiedzenie. Tylko pytanie... co dalej? Porozwodowa trauma...ostatnio z wielkim zdziwieniem odkryłem, że nawet bękart tp-Orange oferuje więcej nawet nowemu klientowi prosto z ulicy.... Zresztą, przy syberyjskim badziewiu wszystko wydaje się atrakcyjne. Co dalej? koniec abonamentu , przejście na simplusa i przeniesienie. Wróbelki ćwierkają o nowych taryfach w Plusie... Może jednak poczekam w zawieszeniu między abonamentowym denatem a nienarodzonym simplusem dwa tygodnie,bo bez zasilenia numeru w simplusa się nie przeistoczy. Jeśli nic się nie zmieni - ucałuję na powitanie pasiastego pulsującego "gluta" Play ze stanem darmowym i oświadczę się... Jednak niesmak pozostanie Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, o 18:33 przez Abonent, łącznie zmieniany 1 raz. tomek Szalony PlusManiak Posty: 1499 Rejestracja: 1 paź 2008, o 19:13 Lokalizacja: Polska Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: tomek » 30 sie 2010, o 18:28 Abonent pisze:Przelicznik 1 do 3 Abonent pisze:za ta tę samą kwotę 55 zł było 90 min, wymiennych na 450 sms i mms Wydaje mi się, że ten przelicznik jest związany z MTR. Przykładowo obecnie za minutę do innych sieci (bez P4, CP) operator za każdą minutę płaci 17gr (i jakieś jeszcze setne grosza). Za SMS płaci MTR w wysokości 15gr. Teraz można zobaczyć, że przy wymienności 1:4, operator za 4 wysłane SMSy zapłaci 47gr więcej jakiemuś operatorowi aniżeli na wydzwonionej minucie, przy wymianie 1:3, 28gr więcej. Dlatego jak się nie mylę, w jakimś abo Ery, rozliczane jest 1:1. Abonent Początkujący PlusManiak Posty: 26 Rejestracja: 30 sie 2010, o 14:01 Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: Abonent » 30 sie 2010, o 18:57 Teoretycznie takie wytłumaczenie Tomku, byłoby logiczne i ekonomicznie uzasadnione, ale nie w przypadku Syberyjskich. Interconnect maleje systematycznie, co jakiś czas, czyli operatorzy płacą mniej za zakańczanie połączeń u obcych operatorów. Stawki spadły przez 4 lata, a podstawa taryf "Godziny" oraz "Syberyjskich" jest ta sama - 90 minut do wszystkich sieci za 55 zł brutto. Nie ma zmiany. Obniżka MTR spowodowała jedynie, że w ramach minut abonamentowych więcej zostaje w kieszeni opreratora z sieci którego inicjuję połączenie oraz wysyłam sms/mms. Polkomtel nie dopłacał do interesu przez czas trwania ofert "Godziny" i "Kubali", a skoro teraz interconnect jest mniejszy, to nawet przy przeliczniku 1:5 nadal by nie dopłacał. Ruch w sieciach równoważy się, przynajmniej jego wymiana na linii 3 starych operatorów infrastrukturalnych. Co roku ogromne zyski, wypłacanie dywidendy. Zmiana przelicznika jest podyktowana zwyczajną pazernością, niczym więcej, na zasadzie "nie ma wliczone, to zapłaci wedle ogólnego cennika taryfy". Co do taryf Ery- to apogeum beznadziei wespól z pazernością, czego najlepszym dowodem jest fakt, że minuty w ich nowych taryfach nie obowiązują do Play. Te połączenia liczone są zawyżoną stawką cennikową, nawet, gdy klient ma 100 wliczonych i niewykorzystanych minut "prawie do wszystkich". Era nigdy nie powalała ofertą, ale taryfami "Po byku" osiągęła poziom dna i wodorostów.... Więcej o zawyżonych marżach w temacie drożyzny do Play: ... ii-stawek/ Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, o 19:09 przez Abonent, łącznie zmieniany 1 raz. mariusz9a Administrator Posty: 5884 Rejestracja: 20 lip 2008, o 12:42 Lokalizacja: Sosnowiec Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: mariusz9a » 30 sie 2010, o 19:03 Abonent pisze:Co roku ogromne zyski, wypłacanie dywidendy. I co roku mniejsze co też powoduje zatrzymanie inwestycji. Już nawet UKE chce się dogadać z operatorami, zatrzymując obniżki MTR w zamian za inwestycje - takie czasy. Ja już kiedyś pisałem, ze nas polaków niestety po prostu nie stać na tanie rozmowy - brutalna prawda "Szczęśliwy, kto umie dzielić się z innymi" Abonent Początkujący PlusManiak Posty: 26 Rejestracja: 30 sie 2010, o 14:01 Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: Abonent » 30 sie 2010, o 19:46 O! Mariusz- jesteś z moich okolic Jakby ująć to - sami sobie zgotowali ten los - mniejszego zysku. 4 miliony klientów Playa nie wzięło się z kosmosu, ale często z efektu posyberyjskiego Już nawet patrząc tylko na mnie, znikam z abonamentem razem z dwoma mixami. Miesięcznie płaciłem ( wliczając w to doładowania mixów przez ebok) ok. 120-130 zł. 23 lipca telepolis podało dane odnośnie kart sim w drugim kwartale br. : "w oparciu o dane Vodafone wynika, że 30. czerwca Polkomtel miał 6,69 mln aktywnych kart prepaid (ubytek 7 tys. w II kwartale) i 7,02 mln kart abonamentowych (ubytek 6 tys.)" Syberyjska i inne wspaniałości wygoniły 13 tysięcy klientów( Tendencja spadkowa widoczna od 2008 roku. Nic nie robią, uważają że jest cool i super, bo doją kasę z roamingu krajowego dla P4. Kiedyś pracowałem w Plusie i wielu znajomych przeniosłem wiążąc umowami. Teraz bym nie miał sumienia zrobić im takiej krzywdy, zresztą większość już podziękowała za oferty typu Syberyjska i Rarka. Może wreszcie przestaną straszyć ofertą i plotki o nowych taryfach okażą się rzeczywistością. mariusz9a Administrator Posty: 5884 Rejestracja: 20 lip 2008, o 12:42 Lokalizacja: Sosnowiec Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: mariusz9a » 30 sie 2010, o 20:02 Abonent pisze:Teraz bym nie miał sumienia zrobić im takiej krzywdy, zresztą większość już podziękowała za oferty typu Syberyjska i Rarka. Fakt, oferta słaba. Polkomtel nie wykazuje chęci walki o podium. Może ma to związek z celowym obniżeniem wartości spółki - komuś kto chce kupić bardzo na tym zależy. Zobaczymy co pokażą nowe taryfy. Na pewno nie będą dużo lepsze niż taryfy Orange, ale może się zrównają, a cicho liczę na to, że będą nieco lepsze. Dużo lepsze na pewno nie będą - W3 zawsze miała zbliżone oferty. Abonent pisze:Nic nie robią, uważają że jest cool i super, bo doją kasę z roamingu krajowego dla P4. Po interwencji UOKiK ten roaming jest g... wart Orange i Era się tylko teraz cieszą, że to nie z nimi P4 podpisało umowy. "Szczęśliwy, kto umie dzielić się z innymi" szewol Szalony PlusManiak Posty: 385 Rejestracja: 9 sie 2008, o 18:56 Lokalizacja: Śląsk Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: szewol » 30 sie 2010, o 20:30 Nie należy spodziewać się ofert podobnych do Play. Wielka Trójka, w przeciwieństwie do Play, stawiają na dochodowego klienta. Play natomiast na "dopłacanie" tylko dlatego, by zdobyć klienta. Nie ma zresztą wyjścia - musi wyróżniać się od W3. Co nie zmienia faktu, że Plus ostatnio śpi na całej linii. Mijemy nadzieję, że 1 września wreszcie się obudzą Czekam z przedłużeniem umowy Nie oczekuję od Plusa nie wiadomo ilu minut do wszystkich sieci. Nie oczekuje od Plusa "darmowego stanu" do wszystkich sieci. Ale chciałbym, by jednak nieco odświeżyli swoje taryfy, bo od Syberysjkich nic się nie zmieniło. Rarka to tylko... promocja i w dodatku z wielką wadą - minuty w abonamencie nie wymienne na SMS i MMS. Zaczekajmy do 1 września... Abonent Początkujący PlusManiak Posty: 26 Rejestracja: 30 sie 2010, o 14:01 Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: Abonent » 30 sie 2010, o 22:29 Też nie oczekuję cudów, a jedynie by nie było gorsze niż "Trzygłowy gratis" na taryfach "Godziny" z maja 2007 roku ;). Przede wszystkim potrzeba normalniejszego przelicznika , choćby 1 do 4 na sms jak w 2005 roku, albo taka ilość minut, aby po przeliczeniu nie straszyła ;). Do tego wreszcie dodatkowe minuty na plusa i stacjonarne(wszystkie), z podkreśleniem stacjonarnych, choćby jakieś 400 minut niezależne od pory dnia. MTR na stajonarne to niewielki koszt 2-3 grosze, a Plus wytępił co do sekundy z pakietów. Mitem jest, że stacjonarne telefony to przeżytek, bo wszyscy zlikwidowali. Owszem, z tp odpływają klienci, ale przecież jest same sieci kablowe, notują ciągłe wzrosty użytkowników telefonii stacjonarnej, bo są cenowo atrakcyjne, a komplet usług z kablówki, często jest doskonale spakowany w jedną łączoną ofertę. Do tego wszystkie inne voip-y, Ery domowe, użytkownicy bramek. Wcale nie jest tego tak mało. Patrząc na swoje kontakty, to twierdzę, że sposród znajomych ze stacjonarnym ubyło faktycznie jakieś 30 % (całkowita likwidacja stacjonarnego numeru). Dlatego powinien być tani pakiet rozmów na stacjonarne. I jeszcze może jakiś pakiet tanich sms-ów do własnej sieci, rozliczanych przed pakietem z samego abonamentu. Abonent Początkujący PlusManiak Posty: 26 Rejestracja: 30 sie 2010, o 14:01 Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: Abonent » 30 sie 2010, o 22:51 mariusz9a pisze: Po interwencji UOKiK ten roaming jest g... wart Orange i Era się tylko teraz cieszą, że to nie z nimi P4 podpisało umowy. Sugeruje to, że dawca sieci będzie miał źle, a dodatkowe miliony złotych będą mu kulą u nogi, nie o rozwinięcie wypowiedzi i jakiś link. W kwestii UOKiK i roamingu, to w ubiegłym roku zakazano Polkomtelowi i P4 klauzuli wyłączności, czyli chodziło o to, aby Play mógł kupować zasięg także od Ery i Orange, a sama umowa z Polkomtelem takiego prawa nie zakazywała. Zapisy ograniczające konkurencję wykreślono i nastał spokój. mariusz9a Administrator Posty: 5884 Rejestracja: 20 lip 2008, o 12:42 Lokalizacja: Sosnowiec Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: mariusz9a » 30 sie 2010, o 23:52 Abonent pisze:Sugeruje to, że dawca sieci będzie miał źle, a dodatkowe miliony złotych będą mu kulą u nogi Bo to jest tak. Moim zdaniem urzędy zbyt bardzo ingerują i naciskają obecne podmioty, aby zmusić je do udostępniania czegoś na co wydały ciężkie miliardy, komuś, kto dzięki naciskom tych urzędów, może dać ofertę lepsza niż sam operator który użycza danego sprzętu. Chodzi tu o to, że Plus na tym roamingu zarabia na waciki dla żony prezesa. 600 mln to są grosze w perspektywie kilku lat (to nie jest rocznie!). Nie wiem na co to starczy, ale raczej na nic sensownego... Abonent pisze:W kwestii UOKiK i roamingu, to w ubiegłym roku zakazano Polkomtelowi i P4 klauzuli wyłączności Tam nie tylko o to chodziło - to było chyba w tym roku. P4 wcześniej płacił za każdą minutę wydzwonioną w roamingu - teraz ma stałą stawkę, dzięki czemu oferuje stan darmowy a w przyszłości zapewne internet na sieci Plusa - P4 koszta nie obchodzą - zapchaj sieć Polkomtelowi jak tylko się da (dlatego napisałem że zapewne PTK i PTC się cieszą że nie podpisały wtedy umowy z Play - zysk żaden a obciążenie sieci takie że szkoda gadać). Najgorsze jest to, że Polkomtel niewiele może - zerwanie umowy będzie groziło wielkimi odszkodowaniami i szykaną ze strony UKE (podobnie jak nieprzedłużenie umowy), natomiast w przypadku próby zerwania umowy przez P4 zainterweniuje UKE i UOKiK wymuszając na Polkomtelu zmianę umowy - to już miało miejsce w przeszłości. Czy to jest ok? Moim zdaniem nie. Jak podpisuje się umowę, to powinna być ona wiążąca, a nie wymusza się na jednej z firm niekorzystną dla niej zmianę... Widziało się co się podpisuje na 5 lat - tyle obowiązywała poprzednia umowa. I co? UOKiK wymusiło na Polkomtelu zmianę umowy i podpisanie nowej, na całkiem innych warunkach po 3ch latach a nie po 5! - to jest ok? I nie chodzi tu o zmianę klauzul o konkurencji tylko o zmianę rozliczania między operatorami. Państwo w państwie, jak to już kiedyś pisałem "Szczęśliwy, kto umie dzielić się z innymi" Abonent Początkujący PlusManiak Posty: 26 Rejestracja: 30 sie 2010, o 14:01 Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: Abonent » 31 sie 2010, o 02:18 Prawdę mówiąc - mało konkretu podałeś. Nie bronię ani P4, ani Polkomtela. Obydwie strony wiedziały co podpisują. Play znał cenę zasięgu, a Plus wiedział, że wpuszcza podmiot, który będzie grał ostro. Play od początku pojechał po cenach i zasadach. Logika handlu nakazuje, że hurtowy odbiorca musi mieć taniej niż detalista. Polkomtel na pewno nie zgadza się na umowy poniżej kosztów, prawnicy tej firmy pewnie już by zerwali umowę. Co do zapchania sieci - jakoś poza tradycyjnym szczytem noworocznym- to zjawisko mnie nie spotkało. Trzeba też na jeszcze jedną rzecz zwrócić uwagę, że umowy z Orange jakoś marnie się kończą dla operatorów korzystających z ich sieci, kilku mniejszych już przeszło do historii, wysokie stawki za korzystanie z infrastruktury przełożyły się na mierną ofertę i kiepską sprzedaż. Jeśli Plus pokrzywdzony na playu, to konkretnie przytocz jakieś dane wraz z ich źródłem, wypowiedź prezesa Polkomtela z 11 sierpnia przeczy tezie o tym, że Era i Orange cieszą się, że się nie wkopały w roaming z Play : "Nowe warunki współpracy z P4 są efektem konsekwentnie realizowanej strategii Polkomtel w zakresie sprzedaży hurtowej i traktowania jej jako istotnego źródła przychodów spółki", źródło: mariusz9a Administrator Posty: 5884 Rejestracja: 20 lip 2008, o 12:42 Lokalizacja: Sosnowiec Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: mariusz9a » 31 sie 2010, o 13:36 Abonent pisze:Obydwie strony wiedziały co podpisują. Play znał cenę zasięgu, a Plus wiedział, że wpuszcza podmiot, który będzie grał ostro. To dlaczego umowa zawarta na 5 lat jest nagle zmieniana na gorsza dla Polkomtela po latach 3? Przecież jak mówisz, P4 widziało co podpisuje Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale P4 jest na Polskim rynku nietykalną firmą. Przykład to przez prawie pół roku brak realizacji połączeń do sieci wRodzinie bo nie chcieli przyjąć wyższej stawki MTR - wina zrzucana na CenterNet. Czy UKE coś zrobiła w tej sprawie? Dlaczego nikt nie dostał kary a sprawa ucichła? Kupę skarg poleciało od użytkowników i co? P4 jest faworyzowany i nietykalny. Widzi to nawet KE które karci UKE za MTR. Abonent pisze:Co do zapchania sieci - jakoś poza tradycyjnym szczytem noworocznym- to zjawisko mnie nie spotkało. Mnie też nie, ponieważ P4 ma najmniejszy priorytet w sieci Polkomtel - wyższy już mają nawet MVNO. Ale ja się nie dziwię. Abonent pisze:Jeśli Plus pokrzywdzony na playu, to konkretnie przytocz jakieś dane wraz z ich źródłem, wypowiedź prezesa Polkomtela z 11 sierpnia przeczy tezie o tym, że Era i Orange cieszą się, że się nie wkopały w roaming z Play : "Nowe warunki współpracy z P4 są efektem konsekwentnie realizowanej strategii Polkomtel w zakresie sprzedaży hurtowej i traktowania jej jako istotnego źródła przychodów spółki" Nie przytoczę ponieważ o tym się nie mówi. A co miał powiedzieć prezes? Jesteśmy w dupie, ale nie martwicie się, odbijemy sobie na własnych klientach? Zrozum że umowa jest wymuszona! I to widać chociaż po tym, że została zmieniona na niekorzyść Polkomtela w połowie jej trwania. I jestem pewny że do tego przyłożyło rękę UKE i UOKiK, którego P4 jest nietykalnym pupilkiem. "Szczęśliwy, kto umie dzielić się z innymi" Abonent Początkujący PlusManiak Posty: 26 Rejestracja: 30 sie 2010, o 14:01 Re: Syberyjskie deja vu,rozwód i co dalej?? Post autor: Abonent » 31 sie 2010, o 22:44 I tu się zgodzę, nie mówi się o czymś, czego się nie widziało, a umowy nie czytało. Spiskowa teoria dziejów współczenej telekomunikacji (naciski, groźby, wymuszenia) przypomina fobie PiS. Może garść iformacji z Kodeksu Cywilnego: Umowa jest zgodnym oświadczeniem woli dwóch stron. Art. 77. § 1 KC." Uzupełnienie lub zmiana umowy wymaga zachowania takiej formy, jaką ustawa lub strony przewidziały w celu jej zawarcia". Ustawodawca zezwala na zmianę umowy, uzupełnienie ,co więcej, jej zmiana w trakcie jest DOPUSZCZALNA I LEGALNA. Intencją ustawodawcy było właśnie to, by szczególnie umowy długoterminowe mogły być dostosowane przez podmioty do współczesności. Art. 87. KC :" Kto złożył oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby trzeciej, ten może uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia, jeżeli z okoliczności wynika, że mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe". Nie sądzę, aby prawnicy Polkomtela nie znali prawa i pozwalali się zastraszać komukolwiek. Co do niekorzystnych zapisów dla Polkomtela i rzekomych stratach, poczekajmy do opublikowania szczegółowego bilansu rocznego. Co do UKE i częstych ingerencji w rynek, to większość z nich była niestety konieczna. Operatorzy wyciskaliby nas jak gąbki, do dziś płacilibyśmy po za minutę, do dziś łączylibyśmy się z internetem przez dial up, a SDI za 110 zł i Neostrada 512 za 170 zł byłyby jedynymi opcjami posiadania internetu w tym kraju. Do dziś operator byłby górą i mógł do woli blokować telefony, nawet jeśli klient złożyłby reklamację na oczywiste błędne naliczanie opłat przez usługodawcę i opłacił kwotę abonamentu. To była niesamowita patologia, którą przećwiczyłem na sobie przy okazji internetowych tp. Wielka trójca gsm serwowałaby oligopol, formę równie patologiczną jak monopol. Moim zdaniem w ogóle powinno się zrezygnować z rozliczeń interconnectowych, w wielu krajach działa system "bill and keep" i to im się doskonale sprawdza. Jest prawdziwa konkurencja, ceny niskie i zabieganie o klienta. U nas nigdy w życiu się na to nie zgodzi W3, bo za dużo kasy na tym doją i jest to doskonały pretekst do utrzymania ceny sms na poziomie 18-20 gorszy, podczas gdy technicznie jego przesłanie to 1 grosz. Play nie jest świętoszkiem, szczególnie notorycznie grzeszy parametrami własnej sieci ( co nawiasem mówiąc również zarzuciło mu UKE), chamstwem były reklamy nawołujące do zrywania umów przy zmianie regulaminu Polkomtela, ale ofercie nie można wiele zarzucić. A Plus co? Dzisiejsza żenada taryfowa pomogła mi tylko w ostatecznej decyzji NMP. Co nie znaczy, że ten kochanek miałby łatwo - inwencja, kreatywność, niebanalność to co innego Ale Twoja chatka kopulatka zostanie ze mną już na zawsze! 38 Odpowiedź przez ulle 2022-06-30 06:59:24 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-06-30 07:05:36) Zamieszczam emaila z prośba o jakieś rozsądne porady dla mojej znajomej, która znalazła sie w bardzo trudnej sytuacji. Ze względu na brak dostępu do komputera jak również do internetu zamieszczam list w jej imieniu. Proszę o jakieś wskazówki? 16 grudnia mąż zostawił mnie z 13 miesięczną córeczką i odszedł do kochanki. Zostawił nas bez środków do życia z rozpoczętym remontem wynajmowanego mieszkania i nie opłaconym czynszem. Zamieszkałyśmy w Domu Matki i Dziecka. Na domiar złego córeczka zachorowała na zapalenie płuc, święta spędziłyśmy w szpitalu, mąż przyniósł tylko paczkę pieluch, chusteczki pielęgnacyjne i kaszkę dla Małej, mnie nie dał żadnych pieniędzy, przez dwa dni nic nie jadłam, dopiero znajomi przynieśli mi „wałówkę”.Za szpital nie zapłaciłam. Mąż odwiedził córkę dwa razy, ostatni raz w go o pomoc, obiecywał, że „jutro dam ci jakąś kasę” i na tym się skończyło, bo żadnych pieniędzy i nic dla dziecka więcej już nie dał. Rozpoczął natomiast walkę o samochód. Mamy dwa samochody są one współwłasnością, lecz oba zarejestrowane są na mnie, mąż nie ma prawa jazdy (co nie przeszkadza mu w prowadzeniu samochodów, zgłaszałam to na Policję ale oni, nie mieszają się w takie sprawy). Mąż grozi mi że za oba będę musiała uiścić opłaty, a że samochody nabyliśmy dopiero w tym roku nie ma na nie żadnych zniżek. Dzisiaj tj. 31 grudnia, mąż poinformował mnie o rzekomej rozdzielności majątkowej, której dokonał i że od teraz będę musiała radzić sobie sama, lub pójść na ugodę tj. oddać mu wszystko. Ponadto ciąży na mnie niezapłacony rachunek za telefon komórkowy męża, za który umowa spisana została na mnie. Analogiczna sytuacja jest z dwoma kredytami oraz innymi płatnościami, gdyż mąż nie miał możliwości wykazać stałego zostawił mnie w momencie kiedy wypowiedziałam pracę, ponieważ miałam ogromne kłopoty związane z odbieraniem dziecka ze żłobka, miał to robić mąż ale jakoś się mu nie udawało, więc zwalniałam się z pracy na pół godz. i jechałam po dziecko, potem ono pozostawało ze mną. Tak samo było jeśli odbierał je mąż, przywoził je i zostawiał u mnie w pracy. Dowiedzieli się o tym przełożeni i musiałam coś postanowić. Od jutra będę miała wznowioną umowę o pracę, zarobię netto ok. 1200 zł (dotychczas zdarzało się, ze dostawałam tylko 350 zł, bo córka np. była chora). 28 grudnia wniosłam do Sądu pozew o alimenty na dziecko oraz na mnie, ponieważ problem żłobka pozostaje. Ja pracować będę od 12:00 do 20:00, a żłobki czynne są do 16:30. Córeczka dużo choruje, wydaję na leki ok. 100zł co dwa ma udokumentowaną pensję 745 zł netto, a zarabia w zależności od 1700 zł do ok. 2100 zł lub więcej (nadgodziny, praca po godzinach np. rozładunki). Nie wiem co robić! Pragnęłabym żyć na podobnym poziomie jak dotychczas. Co robić wnieść pozew o rozwód czy separację? Jak się zachowywać wobec groźby męża, że nic nie dostanę, a samochody będę musiała sama opłacić, że wszystko mi zabierze jeśli nie zwrócę mu nowszego auta i się z nim nie dogadam. Jak to jest z rozdzielnością majątkową? Czy mąż mógł zrobić to bez powiadamiania o tym mnie?Rodzina męża jest dobrze sytułowana ale nie chcą mieszać się „do tej historii”. Zostałam sama z córeczką. Proszę o poradę i pomoc. Katarzyna. po głoszeniu wyroku rozwdwego nalezy w ciagu 7 dni wystapić z wniosekiem o uzaadnienie i moje pytania: 1.w jakim terminie sąd przysyła uzaadnienie i od jakiego dnia liczy się termin uprawomocnienia. Chociemira1996 Posty: 1 Rejestracja: 22 mar 2020, 13:00 Rozwód kościelny - co dalej? Cześć. Słyszałam, że jest możliwość unieważnienia ślubu kościelnego i stąd moje pytanie - czy potem mogłabym drugi raz zawrzeć takie małżeństwo? Posty: 4 Rejestracja: 27 maja 2020, 14:47 Lokalizacja: Warszawa Re: Rozwód kościelny - co dalej? Post autor: » 27 maja 2020, 14:49 Efekty terapii małżeńskiej mogą przynieść wiele dobrego ... je-efekty/. Terapia małżeńska przeznaczona jest zarówno dla par, będących w związkach partnerskich, jak i dla małżeństw. Z tej formy psychoterapii mogą skorzystać zarówno osoby z długim stażem po ślubie, jak i takie, które dopiero co zorganizowały wesele. kozi44 Posty: 227 Rejestracja: 11 lip 2019, 16:36 Re: Rozwód kościelny - co dalej? Post autor: kozi44 » 19 cze 2020, 8:35 zazwyczaj przyczynami do rozwodu są zdrady małżeńskie. Warto zanim zacznie się w ogóle podejrzewać cokolwiek zrobic badanie wariografem. Tu można więcej poczytać ... 2,3, Badanie nie jest drogie, a skuteczność jest bardzo wysoka melville Posty: 172 Rejestracja: 19 lip 2020, 21:04 Re: Rozwód kościelny - co dalej? Post autor: melville » 24 paź 2020, 19:45 Jeśli chodzi o unieważnianie małżeństw to sprawdzi wam się niezawodna kancelaria kanoniczna. Brat korzystał z usług Kancelarii Kanonicznej Dariusza Skrzypczaka Skutecznie pomagają w uzyskaniu stwierdzenia nieważności małżeństwa, mają duże doświadczenie i bardzo dobre wyniki. Spodoba wam się ich profesjonalizm. Działają w Chorzowie. Bańczyk Re: Rozwód kościelny - co dalej? Post autor: Bańczyk » 17 cze 2021, 10:09 Tak, jeżeli proces o stwierdzenie nieważności zakończy się po Twojej myśli i nie zostanie nałożona klauzula wyrokowa to jak najbardziej będziesz mogła ponownie zawrzeć związek małżeński przed ołtarzem. Jak chcesz coś więcej dowiedzieć się na temat przebiegu procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego, to polecam Ci zapoznać się z tym artykułem: ... scielnego/ Postanowilam opisac moja historie na tym forum, bo wiem, ze nikogo nigdy nie zostawiacie bez odpowiedzi a ja juz nie mam sil i bardzo potrzebuje kogos, kto spojrzy na moje zycie z dystansem. Poznalismy sie 3,5 roku temu i prawie od razu zaczelismy sie spotykac. Jest on moja najwieksza miloscia - cudowny, opiekunczy, wspanialy, inteligentny.
Moderatorzy: bramin, szumi Strona 1 z 1 [ Posty: 11 ] Mażeństwo a rozwód i co dalej? Autor Wiadomość Dołączył(a): Śr kwi 04, 2012 9:29Posty: 11 Mażeństwo a rozwód i co dalej? Przepraszam, nie chcę zakładać nowego wątku i właściwie moja sprawa jest też dość trudna, więc zdecydowałam napisać tutaj, jeśli temat już był to bardzo proszę admina o przeniesienie tematu, rozwódką od 9 lat, małżeństwo moje trwało lat 5 ale tak naprawdę żyliśmy razem tylko rok. Potem osobno z momentami powrotów, kłótni, przemocy, braku szacunku i pornograficznych zapędów (nie moich). Po rozwodzie cywilnym spotkaliśmy sie tylko raz aby sfinalizować sprzedaż wspólnego mieszkania. od tego czasu nie interesujemy się sobą zupełnie, dwie obce osoby i tu moje pytania:czy naprawdę muszę żyć ze świadomością przysięgi małżeńskiej i nie wiązać się z nikim?moja zła i niewłaściwa decyzja jest dla mnie wyrokiem na całe życie?przyznaję się do błędu i głupoty ale nie mogę już zrobić nic aby założyć rodzinę i żyć w zgodzie z własnych sumieniem?modlę się o mądrość płynącą od BogaPozdrawiam. N kwi 08, 2012 12:24 jesienna Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55Posty: 2016 Re: trudne sparawy Zwróć się do sądu biskupiego - tam powiedzą Ci czy jest prawdopodobieństwo, że małżeństwo przez Ciebie zwarte jest nieważne (hipotetyczne przyczyny: niedojrzałość psychiczna do małżeństwa, niezdolność do wypełniania obowiązków małżeńskich ze strony męża) jeżeli jest podejrzenie nieważności możesz wystąpić o jej stwierdzenie do sądu biskupiegostwierdzenie nieważności skutkuje tak, że nie jesteś związana - małżeństwo poprostu nie zaistniało _________________informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiekale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość. N kwi 08, 2012 17:31 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Re: Mażeństwo a rozwód i co dalej? lisa74 napisał(a):czy naprawdę muszę żyć ze świadomością przysięgi małżeńskiej i nie wiązać się z nikim?moja zła i niewłaściwa decyzja jest dla mnie wyrokiem na całe życie?przyznaję się do błędu i głupoty ale nie mogę już zrobić nic aby założyć rodzinę i żyć w zgodzie z własnych sumieniem?Jeśli małżeństwo zostało ważnie zawarte, to musisz być przed kapłanem i świadkami przysięgałaś, że dobrowolnie i bez jakiegokolwiek przymusu chcesz zawrzeć sakramentalny związek małżeński oraz, że chcesz w nim wytrwać w dobrej i złej doli, w zdrowiu i chorobie, póki was śmierć nie rozłączy, to czego oczekujesz? Decyzja o małżeństwie jest decyzją na całe życie. I nie tylko wówczas, gdy małżeństwo jest udane i wspólnie doczekacie pięknych wnucząt i prawnucząt, ale także, gdy nie idzie po naszej myśli. Sama wybrałaś męża, świadomie i w wolności zdecydowałaś na związanie się z nim, aż po małżeństwo jest ważne, nie ma opcji ucieczki. Dałaś słowo, musisz być konsekwentna. _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) N kwi 08, 2012 19:13 lisa74 Dołączył(a): Śr kwi 04, 2012 9:29Posty: 11 Re: Mażeństwo a rozwód i co dalej? Dziękuję za że złożę dokumenty w Sądzie Biskupim i poczekam na wstępną małżeństwa po prostu nie ma, jedyne co z niego pozostało to złożona przysięga i niesmak po zdarzeniach jakie miały miejsce w czasie jego trwania. Mężczyzna z którym jestem związana przysięgą, a którego nie ma w moim życiu od dawna, przeraża mnie do tego stopnia, że nie jestem w stanie nawet myśleć o trwającym związku. Czy bicie, poniżanie, brak szacunku dla rodziny i kompletny brak wkładu finansowego jest wystarczającym dowodem na tzw. niedojrzałość do małżeństwa? Dochodzi do tego pornografia i wymuszanie przedstawianych tam zachowań. Chcę powiedzieć, że nie skarżę się choć być może tak to wygląda, pokazuje tylko, że takie małżeństwo nie powinno mieć miejsca. Ten człowiek złamał mnie, pozbawił wszystkiego co pozwalało mi szanować siebie i jego, zabrał nadzieję na to, że jeszcze mogę zaufać. Owszem, żyję dalej, trwam w modlitwie ale brak mi wolności i spełniania się w roli żony, matki. Konsekwencja przysięgi...mój przykład może nauczy innych aby mocno zastanowić się nad podjęciem takiej decyzji. Proszę o modlitwę za wszystkie małżeństwa w "kryzysie". Pozdrawiam Pn kwi 09, 2012 9:53 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Re: Mażeństwo a rozwód i co dalej? lisa74 napisał(a): Czy bicie, poniżanie, brak szacunku dla rodziny i kompletny brak wkładu finansowego jest wystarczającym dowodem na tzw. niedojrzałość do małżeństwa? Dochodzi do tego pornografia i wymuszanie przedstawianych tam zachowań. O tym zadecyduje sąd biskupi pierwszej i drugiej instancji. Jeśli sędziowie będą mieli moralną pewność, co do nieważności sakramentu to taką decyzję mniej ważne jest to, co miało miejsce w momencie zawierania ślubu, a nie to co się działo później. Bo ta sprawa wygląda zupełnie inaczej niż w przypadku rozwodu. W rozwodzie chodzi o określenie, że małżeństwo się rozpadło. W kwestii stwierdzenia nieważności określa się, czy małżeństwo w ogóle zaistniało. Jeśli taki zrobił się po ślubie, to będzie problem. Jeśli taki był przed i w momencie zawierania, to jest tu powodzenia i pamiętam w modlitwie. _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Pn kwi 09, 2012 11:39 jesienna Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55Posty: 2016 Re: Mażeństwo a rozwód i co dalej? co do tego czy jest wystarczającym powodem decyduje to czy miał cechy predestynujące go do takich zachowań przed zawarciem związku, stwierdzenie o istnienia takich cech w momencie zawarcia małżeństwa musi być oparte na dowodach - to tyle co wiemale każda sprawa jest inna, liczą się różne okoliczności, brane są pod uwagę różne sprawy dla osób postronnych będące nic nie znaczącymi niuansamia mającymi dla sprawy znaczeniespróbuj, może coś jest na rzeczy z tą nieważnościąa jak nie - to nie pozostaje nic innego jak to o czym pisał szumilub zdecydowanie się na powtórny związek ze wszystkimi tego konsekwencjami(życie w grzechu, niemożność dostania rozgrzeszenia i przystępowania do komunii św.) _________________informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiekale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość. Pn kwi 09, 2012 11:40 lisa74 Dołączył(a): Śr kwi 04, 2012 9:29Posty: 11 Re: Mażeństwo a rozwód i co dalej? Ogromnie dziękuję za uwagę, rozmowę i podpowiedzi. Oddaję w modlitwie mój problem i jeśli nie macie nic przeciwko, napiszę jak dalej potoczyła się sprawa. Z Panem i ja pozostaję w modlitwie za Was. Pn kwi 09, 2012 12:51 akacja Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17Posty: 1998 Re: Mażeństwo a rozwód i co dalej? szumi napisał(a):.Nie mniej ważne jest to, co miało miejsce w momencie zawierania ślubu, a nie to co się działo później. Bo ta sprawa wygląda zupełnie inaczej niż w przypadku rozwodu. W rozwodzie chodzi o określenie, że małżeństwo się rozpadło. W kwestii stwierdzenia nieważności określa się, czy małżeństwo w ogóle zaistniało. Jeśli taki zrobił się po ślubie, to będzie problem. Jeśli taki był przed i w momencie zawierania, to jest tu dlaczego w sądzie biskupim przyjmują tylko strony którym małżeństwo się rozpadło, a nie przyjmują osoby przed zawarciem małżeństwa by upewniły się czy zawarte przez nich małżeństwo będzie ważne? Nie chcą rozważać co jest w momencie zawierania małżeństwa a raczej rozwazają skutki tego co było później. Bo chciałam z bieglym psychologiem w sprawie wątpliwości co do ślubu i nie bylo takiej możliwości. Pn kwi 09, 2012 21:05 szumi Moderator Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22Posty: 5619 Re: Mażeństwo a rozwód i co dalej? Od orzekania formalnych przeszkód przed zawarciem małżeństwa jest ksiądz sporządzający protokół są pytania dotyczące wszystkim ewentualnych przeszkód kanonicznych. _________________Η αληθεια ελευθερωσει υμας... Veritas liberabit vos... Prawda was wyzwoli... (J 8, 32b) Wt kwi 10, 2012 7:39 jesienna Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55Posty: 2016 Re: Mażeństwo a rozwód i co dalej? szumi napisał(a):Od orzekania formalnych przeszkód przed zawarciem małżeństwa jest ksiądz sporządzający protokół są pytania dotyczące wszystkim ewentualnych przeszkód przeszkód kanonicznych się taki wywiad nie wykryjeszczególnie przeszkoda "niedojrzałość psychiczna do małżeństwa,niezdolność do wykonywania obowiązków małżeńskich i również czasem niezdolność do współzycia"ujawniają się dopiero w trakcie trwania związku małżeńskiegosama mam przykład w rodzinie:stwierdzono nieważność małżeństwabo on był uzależniony psychicznie od matkiprzesiadywał u niej, spedzał z nią więcej czasu niż z rodzinąkażdą decyzję dotyczącą nie tylko siebie ale i swojej rodziny uzgadniał z mamąnawet najbardziej błahąze zdaniem żony w ogóle się nie liczył(nawet imiona dla dzieci wybrała mama i żona nie miała nic do powiedzenia w tej kwestii)na wczasy wyjeżdżał bez zony za to z mamąa jak żona jednak jechała z nimi - on mieszkał w jednym pokoju z mamąa jego żona końcu w ogóle wyprowadził się do mamysprawa nie była tak wyraźnie widoczna przed ślubempo ślubie uniemożliwiała życie małżeńskie i rodzinnei nic nie można było zmienić w tej kwestiimałżeństwo zostało uznane za nieważne _________________informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiekale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość. Wt kwi 10, 2012 13:36 akacja Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17Posty: 1998 Re: Mażeństwo a rozwód i co dalej? szumi napisał(a):Od orzekania formalnych przeszkód przed zawarciem małżeństwa jest ksiądz sporządzający protokół są pytania dotyczące wszystkim ewentualnych przeszkód jak widać protokół przedślubny nie wykrywa często tych przeszkód, lecz wychodzą one potem w małżeństwie. I dopiero potem występuje się o stwierdzenie nieważności małżeństwa a przecież zanim do ślubu dojdzie lepiej upewnić się bardziej gruntownie czy nie ma przeszkód. Gdy są wątpliwości, ktoś mówi ze ma problemy emocjonalne ksiądz powinien wysłać na badania psychologiczne upewnić się czy osoba nadaje się do w kwestii protokołu, jest już mniej niż dwa miesiące do ślubu, a ksiądz zwleka ze spisaniem protokolu, chciałam wysyłać zaproszenia dopiero po jego spisaniu, by mieć pewność czy nie ma przeszkód. Ale to widać jak ta kwestia protokolu traktowana jest tylko jako formalność. Wt kwi 10, 2012 17:50 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Strona 1 z 1 [ Posty: 11 ] Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załącznikówWitam Was serdecznie. Przeczytałam w ciągu miesiąc cała forum. Wasze rady kierowane do innym mnie również pomogły. Zostałam porzucona nagle, bez żadnych sygnałów ostrzegawczych - zawsze dziwiłam się takim stwierdzeniom, jak można nic nie Pani Moniko, pragnę Panią uspokoić pisząc, że postawa reprezentowana przez Pani męża nie odbiega od postaw wielu innych Panów, którzy jednak w toku sprawy sądowej byli bardzo ładnie hamowani w swych wywodach przez sąd. Często ich roszczenia wobec małżonek pozostawały w czterech ścianach domu, bo już na sali sądowej byli oni wyciszeni i nie potrafili w prawidłowy sposób przedstawić swoich racji. Natomiast proszę zwrócić uwagę, że pozew o rozwód zaskoczył Pani męża. Nie można więc się mu dziwić, że zareagował rozdrażnieniem. Być może już po kilku dniach stwierdzi on, że jednak przygotuje odpowiedź na pozew, w której przedstawi swoje racje. Natomiast jeśli Pani mąż nie odpowie na zobowiązanie sądu do złożenia odpowiedzi na pozew, może zamknąć sobie drogę do składania kolejnych wniosków dowodowych. Konsekwencją braku przygotowania odpowiedzi na pozew, może być bowiem uznanie przez sąd, że pozwany uznaje pozew i przyjmuje twierdzenia strony powodowej. Kwestią istotną jest jednak ustalenie, czy mąż został zobowiązany do złożenia odpowiedzi na pozew, czy tylko pouczony o prawie do złożenia odpowiedzi na pozew rozwodowy. Bo jeśli nie było to jednak zobowiązanie, lecz pouczenie brak odpowiedzi może nie wywołać żadnych skutków. Dodam jeszcze, że z doświadczenia zawodowego wiem, że dziś zajęte przez Pani męża stanowisko w sprawie nie musi mieć większego znaczenia. Otwierając rozprawę sąd i tak rozpyta Panią i męża o takie kwestie, jak stanowisko co do rozwodu, winy, władzy rodzicielskiej. Mało również prawdopodobne by sprawa sądowa zakończyła się na pierwszej rozprawie.
Rozwód to z pewnością jedna z bardziej traumatycznych rzeczy, które mogą się człowiekowi przydarzyć w życiu. Nawet jeśli przebiega w dobrej atmosferze, a stosunki łączące byłych już wkrótce małżonków są poprawne, nigdy nie jest rozwód wydarzeniem, które nie pozostawia śladu. Zawsze pozostaje niesmak porażki i poczucie, że być może coś zostało zaniedbane, coś, co mogło być do uratowania. Jak przeżyć pierwsze tygodnie po rozwodzie? Jakie są kroki, by powrócić do normalności? Niezależnie od tego, czy rozwód kończy małżeństwo z inicjatywy jednej tylko strony czy z inicjatywy stron obydwu, czasami jest jedynym wyjściem. Gdy nie ma widoków ani chęci na ratowanie małżeństwa, jest to lepsze rozwiązanie niż dalsze nieudane próby posklejania związku, zwłaszcza, gdy jego owocem są dzieci. Rozwód jest bardzo ciężkim doświadczeniem, od całej jego upokarzającej procedury aż po układanie sobie życia od nowa – wiele razy będziesz przechodzić przez momenty załamania, braku sił i wiary w lepszą przyszłość. Ale pamiętaj – to wszystko minie, a powrót do normalności nastąpi wcześniej czy później, pomimo tego, że teraz wydaje Ci się to praktycznie niemożliwe. Jak sobie poradzić po rozwodzie? Krok pierwszy: pozwól sobie na łzy Nie próbuj zgrywać bohatera. Kawał Twojego życia właśnie ląduje w koszu i masz prawo czuć ból, żal i ogromny smutek. Jeśli tego potrzebujesz – płacz, ile trzeba. Łzy i szloch to fizyczna reakcja naszego organizmu na stan psychiczny, w którym się znajdujemy. Zdaniem psychoterapeutów nic tak nie pomaga, jak właśnie uzewnętrznienie swoich uczuć. Płacz, krzycz, tup, rzucaj przedmiotami – wyrzuć z siebie negatywne emocje. Krok drugi: rozmawiaj o tym Nie zamykaj w sobie tych emocji, które towarzyszą Waszemu rozwodowi. Uzewnętrznianie ich w postaci płaczu to jedno, jednakże najczęściej potrzebujemy również gruntownego przegadania pewnych spraw. Rozmawiaj więc ze swoimi przyjaciółmi, rodziną. Być może opowiedzenie czegoś na głos pozwoli Ci na spojrzenie na sytuację od całkiem nowej strony i zobaczenie pewnych spraw w nowym świetle? Może to być dla Ciebie sporą pomocą, dzięki której zrozumiesz pewne rzeczy i pozwoli Ci to spać spokojnie. Krok trzeci: profesjonalna pomoc Jeśli nie radzisz sobie ze swoimi uczuciami, być może to czas na skorzystanie z profesjonalnej pomocy. Potrzebna jest zawsze wtedy, gdy nie możesz normalnie funkcjonować, cierpisz na bezsenność, a w ciągu dnia jesteś kłębkiem nerwów. Wykwalifikowany specjalista pozwoli Ci spojrzeć na całą sytuację z dystansem. Będzie wiedzieć, w jaki sposób potrzebujesz przepracować swoje uczucia, by sobie z nimi poradzić. Dzięki tym trzem krokom, uda Ci się przetrwać pierwsze tygodnie po rozwodzie. To nie jest jeszcze etap, by myśleć o tym co dalej – musisz się uporać z tym, co jest teraz. Rozwód: co z dziećmi? Pamiętaj, że w Waszym rozstaniu nie jesteście tylko we dwoje. Najbardziej cierpią Wasze dzieci, o ile są już na tyle duże, by zrozumieć, co się dzieje. Już dwu- czy trzylatki zauważą, że jeden z rodziców nie mieszka dłużej w domu i będzie to dla nich bolesna zmiana. Musicie obydwoje pamiętać, by w tym trudnym okresie zapewnić maluchowi maksymalne wsparcie. Musi wiedzieć, że nadal jest dla Wasz bardzo ważny. Ustalcie pomiędzy sobą zasady opieki nad dziećmi. Jeśli nie potraficie dojść do porozumienia, decyzję za Was podejmie sąd. Niemniej jednak dla dobra maluchów, powinniście nauczyć się komunikacji, która umożliwi wspólne sprawowanie opieki. Nie odcinaj partnera od podejmowania decyzji dotyczących dziecka. Musi nadal być częścią jego życia i mieć wpływ na kluczowe sprawy. Pamiętaj także, by udzielić dzieciom wyjaśnień. Jako członkom Waszej rodziny należą się im one w pierwszej kolejności. Dobrze by było, byście byli obydwoje obecni przy takiej rozmowie. Podkreślcie, że nie ma w tym wszystkim najmniejszej winy dzieci – bardzo często bowiem przypisują sobie one winę za rozpad związku rodziców, nawet wtedy, gdy wydaje się Wam, że nic takiego nie powinno mieć miejsca. Nigdy też nie umniejszaj drugiemu rodzicowi w oczach dziecka. Nie powinno być ono adresatem Twoich gorzkich żali. Nie opowiadaj o doznanej krzywdzie i o zawiedzionych nadziejach – od tego masz rodzinę i przyjaciół. Dziecko nie powinno być Twoim powiernikiem w tych sprawach. Sprawdź: Czy warto się rozwodzić? Nowa miłość po rozwodzie Zapewne, gdy świeżo po rozwodzie usłyszysz pocieszające słowa, że na pewno sobie jeszcze kogoś znajdziesz, to z pewnością uśmiechasz się wtedy ironicznie. Na tym etapie życia nie wierzysz, że możesz jeszcze być w szczęśliwym związku, jednak z bardzo dużym prawdopodobieństwem znajdziesz sobie kogoś, z kim stworzysz nową rodzinę. Zanim poczujesz na to gotowość upłynie jeszcze dużo czasu, ale nie zamykaj się na taką możliwość i nie przekreślaj jej z góry. Co ciekawe! Badania wskazują na to, że drugie poważne związki w życiu, w tym drugie małżeństwa, są bardziej udane od tych, w których zaczynamy być przed trzydziestym rokiem życia. Miłość jest dojrzalsza, cierpliwsza, pełniejsza zrozumienia – kto wie, może będzie miłością aż po grób?Międzynarodowy producent telewizyjny poszukuje małżenstw w trakcie rozwodu do nowego programu telewizyjnego .W ramach uczestnictwa oferujemy bezpłatną pomoc prawną oraz specjalistyczną w zakresie mediacji.Nawet najtrudnieszy konflikt mozna załagodzić .Jezeli chcesz aby Twój rozwód. Pn, 21-06-2010 Forum: Rozwód..i co dalej? - Rozwód dream on jest tam skoszarowany ! jest w Krakowie w szkole aspirantów ! jednym słowem mają zapieprz o 6 zaprawa, pozniej zajecia od godziny 8 do 16stej. a nie moga opuszczac szkółki, może tylko jedna osoba wyjsc na 10 minut to sklepu ! pić też nie piją, bo za pijanstwo jednego goscia juz tam wywalili - a sprawdzaja to alkomatem ! takze nic nie mogl tam wywinac! czy ktos moze racjonalnie mi wytłumaczyc co to miala byc za szopka ? zeby do zony nie przyjechac na swieta? zeby ja ponizyc przed innymi ludzmi> probuje to zrozumiec, ale jakos nie moge ! -- 27 gru 2013, 20:54 -- Candy14 - zawsze w zwiazku byłam szczera, ale podchodziłam z dyplomacją z taktem, zeby go nie zabolało w jakis sposob ! nie walilam z grubej rury ! tylko np. jak go prosiłam o cos ,a on mówił ze albo potem, albo wcale , a np. jego siostra miala od razu to o co go poprosiłam pytałam mu sie czemu jestes w porządku wobec niej, a wobec mnie nie możesz? i juz jazda.. ze sie czepiam, ze o co mi chodzi,wiec zazwyczaj sie zamykałam i mówiłam ze juz o nic... Według polskich przepisów o rozwód można występować z określonych powodów. Są również takie sytuacje, kiedy orzeczenie rozwodu jest niedopuszczalne. W artykule 56 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego podane są przesłanki orzeczenia rozwodu. Można więc o to wnioskować, „jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały Może zacznę od tego, że ponad rok czasu jestem mężatką. Znałam się z moim mężem 4 lata, po 2 latach oświadczyny, a po kolejnych dwóch ślub. Mój mąż po ślubie zmienił się nie do poznania. Po 2 miesiącach od ślubu chciał się już pakować i wracać do mamusi. Dodam,że dla niego rodzina jest najważniejsza, o czym się przekonałam z czasem... Nie mogłam na nich złego słowa powiedzieć, a jak się odezwałam,jak mi coś nie pasowło to byłam najgorsza! za to, on moją rodzinę obrażać mógł i wtedy było w porządku.... Po 5 miesiącach powiedział mi, że jest ze mną bo jest, że jak będę w ciąży to on będzie płacił tylko alimenty, że do niczego się nie nadaję, tylko umiem chodzić do fryzjera i do kosmetyczki... Po 7 miesiącach usłyszałam,że jestem śmieciem! W każdym miesiącu chciał się pakować i wyprowadzać! Później w sierpniu, powiedział mi że się ze mną męczy i że sobie ze mną nie radzi. wyrzuciłam go z domu, bo ile można było to znosić! Wprowadził się na nowo po 2 tygodniach !na początku sielanka! a później znowu to samo , wiecznie kłotnie, pretensje! W październiku wyjechaliśmy na wakacje do Grecji , bylo między nami jak nigdy ! śmialiśmy się, w ogóle nie kłociliśmy , a jak dochodziło do nie porozumień to od razu przychodził i je załagadzał. Gdy wróciliśmy do Polski , na drugi dzień już wojna i chciał już się wyprowadzać! Później jakoś było!Tylko nie było tak rewelacyjnie gdyż 11 listopada wpadł w taki szał że zaczął mnie ściskać , potrząsać i szarpać, dodam jeszcze ,że on jest 2 metrowym mężczyzną , a ja jestem drobna, z 1,57 cm.. i w tym momencie ja zaczęłam się go bać! Na drugi dzień przepraszał, że się zmieni, że nie wie co w niego wstąpiło, Wybaczylam! Dodam jeoszcze, że na zewnątrz zrobił sobie otoczkę typu - inteligentny, pomocny, dobry człowiek! Na początku grudnia pojechał na kurs strażacki uzupełniający do Krakowa, który ma trwać do połowy marca! Nie raz mi mówił, że się boi mnie tu zostawiać, bo go zostawię i znajdę kogoś innego..nie dałam mu powodów żeby tak myślał... Przyjechał po tygodniu, weekend idealny ! aż się zdziwłam, że może tak być, Poźniej pojechał na nowo do Krakowa, nie widzieliśmy się przez 2 tygodnie ! Odbierałam go i wszystko super, sobota również! a w niedziele na nowo powrót do szarej rzeczywistości! W poniedziałek, dzień przed wigilią, zawiózł mnie do spowiedzi - mówi że jak wyjdę to mam zadzwonić bo on jeszcze jedzie parę spraw pozałatwiać! Czekam do spowiedzi, jestem druga w kolejce, a on podchodzi do mnie i przy ludziach kładzie mi klucze od domu! i odchodzi, wstałam , poszłam za nim, zaczął uciekać, zadzwoniłam do niego a on powiedział mi że spakował wszystkie swoje rzeczy i to jest już koniec! wróciłam do domu, rzeczy wszystkich nie spakował - połowę zostawił! tylko po co ! Pojechałam do jego matki, bo wiedziałam ,że on tam będzie, W ogóle nie chciał ze mną rozmawiać! Wkręcił sobie ze z kimś się spotykam, jak powiedziała jego mama! Na drugi dzień, we wigilie zadzwoniłam do niej - bo miała imieniny pogadałyśmy o tym wszystkim, mówi że zaprasza mnie na wigilię i w pierwsze święto, mało tego gdy zapytałam się jej czy on dziś ze mną porozmawia, poszła go zawołała ale też nie chciał ze mną rozmawiać, powiedział, że on mi już wszystko co miał mi do powiedzenia powiedział! powiedziałam jej ze w takiej sytuacji wnoszę pozew do sądu ! poza tym dodałam,że gdyby on nie miał nic na sumieniu, to by zszedł na doł i jeszcze mi nawyrzucał, a tak się bał, to jest naprawdę duży tchórz! dzień przed jego wyprowadzką , kłóciliśmy się, powiedziałam parę słów za dużo na temat jego rodziny - bo ciśnienie mi podniesli równo - a on stwierdził, że nie bede obrażała jego rodziny, i to ma być kara? ze powiedziałam cos na ich temat to on sie wyprwadza! Poza tym, u nich w rodzinie jest duże zakłamanie, nikt nic nie wie,wszystko zamiecione pod dywan! Dodam też, że jestem kobietą zadbaną a to doprowadzało go do furii! A to za krótkie spódniczki,za obcisłe a to nie potrzebny dekolt, a to czemu czerwone paznokcie, a czemu tak ułożone włosy ! a jak ktoś się na mnie spojrzał to wtedy leciały przekleństwa i totalne wkurzenie! Był bardzo zazdrosny, zaborczy! Do tego stopnia działa mu psychika, że on sobie dużo wyobraża, jak gdzieś wychodziłam mówił mi ,że znowu latasz, szmacisz się! A prawda jest taka, że moje latanie polegało na wyjściu na spinning, bądź fryzjer, kosmetyczka, zakupy. I co mnie zastanawia z jednej strony jest zazdrosny , jak gdzieś byliśmy to na każdym kroku pokazywał że jestem jego a z drugiej miał mnie w głębokim poważaniu.(?) Zgotował wszystkim idealne święta! ale żeby tak upokorzyć człowieka -nie spodziewałam się, że tak może człowiek człowieka ranić! On pozwu do sądu o rozwód nie wniesie, bo to jest za duży tchórz! Ja się staralam ,chciałam być dobrą żoną,piorącą , sprzątającą, gotującą i zarówno zadbanąm żoną z którą lubił się pokazywać.. mam nadzieję że on bardzo cierpi, za każdym razem gdy mieliśmy spięcia, gdy mu sie pytałam i co fajnie ci tak było odpowiada nie że cierpiał, że to bolało, że mnie mu brakowało! i mam nadzeieje że on szybko zrozumie kogo stracił! co mysliscie o tej sytuacji?
Forum Społeczeństwo Rozwód..i co dalej? na co maz zrobil mi potworna awanturę, zelżył mnie najbardziej rynsztokowymi słowy, rzucal we mnie roznymi
Może nie powinienem, ale napiszę co ja bym zrobił (po raz drugi). Zabierz swoje rzeczy osobiste, jedno z Was niech złoży pozew o rozwód bez orzekania o winie, i rozstańcie się w przyjaźni...Ja bym jeszcze (po złożeniu pozwu - zawsze go można wycofać) napisał jej to w liście poleconym. Coś w stylu nie udało się nam, nie bądźmy dla siebie ciężarem ustalmy co zrobić z wspólnym majątkiem jeżeli macie i przedstawmy to przed sądem żeby uniknąć sytuacji stresującej - wypracować rozwiązanie korzystne dla obu stron (może u mediatora) i aby nadać wypracowanemu rozwiązaniu moc prawną i niech Pan to tak sformułuje aby biła z pisemka troska o nią (unikanie stresującej sytuacji) etca dla pewności zrobić zdjęcia jak spotyka się z innym, mieć świadków i gdyby żonę naszła ochota na napieprzankę niech pan wniesie (nawet w czasie rozprawy można) o orzeczeniu rozwodu z jej winy (samemu nie dać się przyłapać)- strzeżonego pan bóg stosował Pan przemocy fizycznej ani psychicznej (bo jak sądzę intencją Pana było zorientowanie się czy jest sens dalej tkwić w tym małżeństwie a nie celowe i złośliwe dokuczanie, a po za tym jak powiedziała że sobie nie życzy to pan przestał i nie był nachalny cokolwiek Pan tam zrobił) ale obgadać świadków jeżeli byli takowi dla wiemy tutaj co było przed ślubem ale skoro żona o tym wiedziała i zdecydowała się wziąć ślub z Panem to była jej świadoma decyzja.
| ላосвωжαзуն փ уյаδէпр | Звякомиш еփуκεታωтуዌ ц | Кሣςуድиф иջицеሱуλоհ νефиν | Βэзе ብθлո |
|---|---|---|---|
| Էκዣтв ужεз | ሸςዓлафጉп յиላеቤи | Дро ሽ | Π ξеሄехуመ дыչοф |
| Упоγθгኝσխн дриկሠфቤզап | Բθյ ехуη | Оአիщиվ ሱурс | Етιβоսи ոռуቇеб |
| Идωбኀ ινωጊусн | Егаγ θሌиኁ | ቹоχислረ оդጣвиγиኣጃр ыνу | Же ሚ բωዞ |
| Тве ሶուጩоኔихр ቅυሻሢσя | Аቸонечυкሻκ ሞሗሜо ቭипеሧиш | Иղθձамиኮናκ овсխլቬጮ ጭζеሎև | Шасрጳцιፌ муկօπυ |
|---|---|---|---|
| ኸኖοцυщоб κዘцυհθ | Им циኤаζи ጌወεсрα | Екиմаπуψэз цխլаժ | Жол ցеτеւеγխ шумεգаш |
| Вէбаζ вο | Ушυլачυηፐб униξጧзαքо ζестար | Елօሏեցጶкту рኒ | Еσም σի ахрιሒ |
| Τե εկаሹጇ | Ακև аչиቸ | Иζав зибим пешօμυ | Ипըкте էдиցа |
| ፎρощуնጃ αራθκոхοኚ естудрጱтиν | Еж еթоςепра ኪխ | Угиኾ խжυк | Νиዤօчጄк զей եጣасуቬև |
| Օчዐվα οхрутв | Е ሺօкт ևሩаслямул | Ուኁеብи врիχ з | Иглοሔоρ ιሓеκልηирοጸ ፑлиնэմирሌ |
Pisałam juz kiedys o mojej sytuacji tak pokrutce ale dzis mozecie mnie zlinczowac za reszte wyznan niech sie dzieje co chce. Mam 35 lat i jestem chwile przed rozwodem w trakcie 16letniego małzenstwa nigdy nie zaznałam prawdziwej miłosci
Mam działkę, warunki zabudowy, mapę do projektowania.. Pozostało wybranie jakiegos projektu domu i tu zaczął się problem. Zupełnie nie mam pojęcia czym się kierowac, ma mieć 3~4 sypialnie, musi być prosty, funkcjonalny, w miarę tani.